Niemieckojęzyczne poradniki
dla Niemców, poszukujących pracy np. w Anglii, sugerują, że w życiorysie
napisanym po angielsku powinni oni podawać nazwy miejscowości po angielsku, np.
Munich zamiast München. Tak, żeby odbiorcy od razu wiedzieli, o jakie miasto
chodzi.
Podobnie poradzimy Polakom, mającym
doświadczenie w Niemczech i stojącym przed zadaniem napisania życiorysu w
języku polskim. Także oni powinni podać nazwę miejscowości w języku polskim,
czyli Monachium a nie München.
W obu przypadkach zapewniamy przez
takie działania spójność językową dokumentów i ich całkowite zrozumienie,
ponieważ osobie, która nigdy nie zetknęła się z nazwą miasta Monachium w oryginalnym
niemieckim brzeminiu, będzie ona nieznana.
Pisząc więc niemieckojęzyczny
życiorys dla odbiorcy w krajach niemieckojęzycznych, można po prostu zawrzeć
niemieckie nazwy miejscowości, w których kandydaci się urodzili i mieli okazję
się kształcić lub pracować, o ile oczywiście takie nazwy istnieją.
Alternatywnie w zapisie nazw
miejscowości można zastosować zasady obowiązujące dla tłumaczeń przysięgłych. W
tym przypadku zachowujemy oryginalną pisownię wyrazów w języku polskim, w ich
urzędowym brzmieniu, tak jak w oficjalnych dokumentach, np. „Wrocław”, jeśli dokument jest wystawiony po 8
maja 1945 r. Podczas gdy niemieckojęzyczne nazwy miejscowości podajemy obok w
nawiasie, w tym przypadku „(Breslau)”. Nazwę kraju wpisujemy w
języku docelowym sporządzanego życiorysu i po znaku przestankowym, a zatem „,
Polen”. Całość wygląda wtedy tak: Wrocław
(Breslau), Polen.
Jeżeli nie istnieją odpowiedniki
nazw polskich miejscowości (np. Lublin czy Białystok) w języku niemieckim, to
poprzestajemy na polskiej nazwie. W tych przypadkach lepiej nie podejmować samodzielnych
prób tłumaczenia.
Ostatecznie, czy zdecydujemy
się na wpisanie nazw miejscowości tylko w języku docelowym, np. Breslau czy
Posen, czy też w dwóch językach Wrocław (Breslau) czy Poznań (Posen), nie można
zapomnieć o wpisaniu nazwy kraju. Nie tylko ułatwi nam to podkreślenie naszego międzynarodowego
profilu, ale i zapewni pełne zrozumienie dokumentu. Pamiętajmy o tym, że pomimo
naszego bliskiego polsko-niemieckiego sąsiedztwa, niejednemu Niemcowi generacji
X nazwy miast w Polsce w języku polskim czy nawet niemieckim nic nie mówią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz